Picie wody jesienią i zimą – moje sposoby

Regularne nawadnianie organizmu w trosce o dobrą kondycje głosu bywa wyzwaniem nawet w cieplejsze dni. A gdy przychodzi zima, picie zimnej wody, wydaje się niemożliwe. Sięgamy częściej po ciepłe płyny. Zimna woda nawet dla tych, którzy lubią ją pić, może przestać smakować. Gdy za oknem mróz, dodatkowo wychładza organizm.

Nigdy nie miałam problemów z wypijaniem odpowiedniej ilości wody, ale w okresie jesienno- zimowym zdarzały się dni, kiedy stawało się to trudniejsze. Rozwiązaniem okazało się picie ciepłej wody, zwłaszcza w tym chłodniejszym okresie w roku. W ostatnich latach piję ciepłą wodę prawie przez cały rok, nawet w cieplejsze dni wypijam jej więcej niż zimnej. Polubiłam ją i polubiło ją moje ciało. Zwłaszcza żołądek.

Dlaczego ciepła woda?

  • nie wychładza organizmu, co ważne jest dla naszego zdrowia i samopoczucia, gdy za oknem jesienno-zimowa aura
  • ciepła, ale nie gorąca woda nie podrażnia tkanek gardła (spożywanie gorących płynów naraża je na częste podrażnienie, co zwiększa ryzyko wystąpienia choroby nowotworowej)
  • wspiera prawidłowy przebieg procesów trawiennych (pomogła mi w momentach, kiedy pojawiał się refluks)
  • jest jednym z zaleceń ajurwedy, według której powoli uczę się żyć

Moje sposoby na picie (ciepłej) wody

  • Pierwszą porcję ciepłego płynu wypijam po przebudzeniu, na pusty żołądek. Potem małym porcjami piję w ciągu dnia, podczas prowadzenia zajęć, warsztatów, codziennych czynności i obowiązków.
  • Aby sobie ułatwić picie ciepłej wody podczas pracy mam pod ręką termos z wrzątkiem i butelkę wody mineralnej. W kubku mieszam oba płyny – mogę w kubku regulować sobie temperaturę wypijanej porcji wody. Żeby było łatwiej można przygotować sobie ciepłą wodę od razu w termosie/ kubku termicznym. Tak też czasem robię.
  • Od lat moimi sprawdzonym sposobem na cieplejszą wodę w zimne dni są kaloryfery, na których zdarza mi się położyć butelkę z wodą mineralną (to sposób z czasów, gdy czajniki elektryczne nie były tak popularne/dostępne lub catering szkoleniowy nie przewidywał ciepłej wody w termosie).

Najtrudniej jest zacząć. Spróbuj, sprawdź – może ciepła woda będzie i dla Ciebie dobrym rozwiązaniem.


Warto wiedzieć i pamiętać

Woda nie trafia bezpośrednio do krtani (krtań jest częścią drogi oddechowej i moglibyśmy się udusić), ale na kondycję krtani wpływ ma stan nawodnienia całego organizmu.

Od nawodnienia organizmu zależy jakość śluzu powlekającego błony śluzowe gardła, krtani, fałdy głosowe. Im lepiej nawodniony organizm, tym bardzie płynny, luźny śluz, który nie przeszkadza w tworzeniu dźwięków i chroni fałdy głosowe przed uszkodzeniami podczas wibracji.

Gęsty śluz będący między innymi skutkiem odwodnienia organizmu, utrudnia emisję dźwięków, sprzyja występowaniu chrypki, załamań w głosie, problemów intonacyjnych oraz wywołuje potrzebę odchrząkiwania (by pozbyć się tego, co przeszkadza).

Odwodnienie, niedostateczne nawodnienie organizmu powoduje większy wysiłek fonacyjny (wysiłek podczas mówienia/śpiewania), ponieważ wzrasta wartość ciśnienia podgłośniowego powietrza z płuc, które inicjuje wibracje fałdów głosowych.

Lepsza jakość śluzu wynikająca z dobrego nawodnienia organizmu stanowi też trudniejszą barierę dla wirusów i bakterii, lepiej chroni przed infekcjami.

Poza tym odpowiednie nawodnienie organizmu to sprawniejsza praca mózgu, większa koncentracja, lepsze samopoczucie psychofizyczne, które są równie ważne jak umiejętności techniczne.

Zapraszam do współpracy

Jeśli pracujesz głosem – możesz to robić bez wysiłku i zmęczenia, bez odczuwania „bólu mówienia”. Nauczę Cię, jak prawidłowo emitować głos, by był zawsze zdrowy, silny i piękny. Jeśli śpiewasz – podczas zajęć przekonasz się, że Twój głos płynie swobodnie, a każdy, nawet trudny tekst w j. polskim przestanie być przeszkodą.
A może po prostu chcesz polubić i lepiej poznać swój głos albo przestać bać się publicznych wystąpień – w tym również Ci pomogę.

Szkolenia i zajęcia indywidualne

Moje socialmedia