Oddychaj do dna (płuc)

Gdy masz problem ze swobodnym, głębszym oddechem. Gdy oddychasz „ratunkowo” łapiąc porcje powietrza i odczuwasz zadyszkę podczas mówienia, śpiewania. Gdy oddechowi towarzyszy chowanie głowy w ramionach, napinanie mięśni szyi, obręczy barkowej i górnej części klatki piersiowej – wypróbuj ten trik – oddychaj do dna (płuc).

Wyobraź sobie, że Twoje płuca to szklanka. Gdy napełniamy szklankę woda trafia najpierw na dno. Nie jest w stanie utrzymać się w górnej części szklanki ani stopniowo przesuwać się do dna. Gdy oddychamy zbyt płytko (tzw. szczytowy sposób oddychania), szybko, gwałtownie, nerwowo, gdy powietrza jest mało i mieści się tylko w górnych częściach płuc – przypomina to próbę umieszczenia wody w górnej części szklanki.

Dzieje się tak w stresie, wskutek fizycznych napięć,  albo nawykowo, gdy nie potrafimy swobodnie wpuścić powietrza do ciała, bo mamy zaciśnięte mięśnie brzucha, gardła czy twarzy. Także gdy postawa ciała (wysunięta głowa, zaokrąglone ramiona, zapadnięta klatka piersiowa) nie pozwalają na swobodne ruchy oddechowe klatki piersiowej, przepony, mięśni brzucha i pleców. Lub wtedy, kiedy ratujemy się przed uduszeniem.

Gdy masz trudności ze swobodnym wdechem pozwól ciału zareagować na wyobrażenie oddychania w taki sposób, jak wlewamy wodę do szklanki – do dna.

W wyobraźni, podczas wdechu, wlewaj powietrze do dna płuc, tak jak wlewasz wodę do szklanki. Powtórz kilka razy mając przed oczami obraz nalewania wody do szklanki. Poziom wody w szklance stopniowo się podnosi, nie musisz przepychać wody (tak samo powietrza w płucach) z góry w dół.

Obserwuj pojawiające się odczucia. Zapamiętuj i ćwicz je, by wdech stawał się lżejszy, głębszy (nie w znaczeniu większej ilości powietrza, ale poziomu, gdzie ono dociera) i swobodniejszy. Zauważ, że wcale nie musisz siłowo wciągać powietrza ani wciągać jego dużej ilości, by dotarło niżej, głębiej do płuc.

Zaobserwuj, że ruch ramion nie jest potrzebny, że w dolnej części tułowia, w okolicy talii i dolnych żeber ciało delikatnie się poszerza wskutek wyraźnych ruchów oddechowych.

Uwaga!

Ćwiczymy tylko w wyobraźni – nie próbuj ćwiczyć z wodą, bo gdy woda trafi do płuc, możesz się udusić.

Określenie „do dna” nie oznacza, że wciągasz maksymalnie dużo powietrza (to niepotrzebne, szkodliwe dla organizmu i wywołuje odwrotny efekt – napięcie i dyskomfort). Pomyśl o tym, że wlewasz wodę do szklanki małym, spokojnym strumieniem, a nie wlewasz do niej na raz wodę z całego wiadra.

Nie wciągaj powietrza, tylko pozwól mu napłynąć (przez nos albo przez nos i usta jednocześnie – opuszczając nieco żuchwę).

Zapraszam do współpracy

Jeśli pracujesz głosem – możesz to robić bez wysiłku i zmęczenia, bez odczuwania „bólu mówienia”. Nauczę Cię, jak prawidłowo emitować głos, by był zawsze zdrowy, silny i piękny. Jeśli śpiewasz – podczas zajęć przekonasz się, że Twój głos płynie swobodnie, a każdy, nawet trudny tekst w j. polskim przestanie być przeszkodą.
A może po prostu chcesz polubić i lepiej poznać swój głos albo przestać bać się publicznych wystąpień – w tym również Ci pomogę.

Szkolenia i zajęcia indywidualne

Moje socialmedia