Wiele dziedzin nauki stara się wyjaśnić i uzasadnić fenomen znaczenia muzyki w życiu człowieka. Badania archeologiczne dowodzą, że muzyka towarzyszyła ludziom od zarania dziejów i kiedyś była dla człowieka czymś znacznie ważniejszym niż rozrywką. Instrumenty muzyczne odkrywa się w wykopaliskach pochodzących sprzed 30 – 40 tysięcy lat .Muzyka odegrała kluczową rolę w kształtowaniu naszego dzisiejszego wizerunku . Istnieje hipoteza, że ludzie śpiewali, zanim zaczęli mówić. W czasach prehistorycznych pieśń i taniec służyły celom terytorialnym i seksualnym, podobnie jak odbywa się to w świecie zwierząt i stanowiły niezbędny czynnik w walce o utrzymanie gatunku .
Dziś muzyka nazywana jest lekarstwem dla duszy i jest to oczywiste, tak jak oczywiste jest jej znaczenie w rozwoju cywilizacji, w naszym życiu codziennym i w psychoterapii.
Czy w równym stopniu muzyka jest lekarstwem także dla ciała?
Odpowiedzią na to pytanie zajmuje się dziedzina zwana ogólnie sonoterapią czyli terapią dźwiękiem.Nikt dzisiaj nie kwestionuje zasadności stosowania muzyki przy różnego rodzaju terapii. Jakie miejsce wśród współczesnych technik leczenia zajmuje terapia za pomocą dźwięku i muzyki ? Najczęściej muzyka postrzegana jest jako środek wspomagający leczenie poprzez stworzenie sprzyjającej atmosfery. Wielu terapeutów wykorzystuje także muzykę do zredukowania stresu, spowolnienia oddechu i wyrównania rytmu serca.
Sonoterapia wykorzystuje wiedzę o fizycznych właściwościach dźwięku do leczenia, tak jak wykorzystuje się wiedzę o polu magnetycznym, elektrycznym, o właściwości lasera.
Czym zatem jest leczenie dźwiękiem?
Jest terapią opartą na uniwersalnych zasadach i prawach natury dotyczących tworzenia i kształtowania materii.
Wiedza o dźwięku i jego możliwościach wypływania na organizmy żywe jest bardzo stara. Starożytne szkoły tajemne Grecji, Rzymu, Egiptu, Tybetu, Indii rozwijały i przekazywały naukę o dźwięku jako pierwotnej i twórczej sile we Wszechświecie. Dźwięk jest wibracją, niezwykle subtelną formą energii. Towarzyszy każdemu procesowi życiowemu na naszej planecie od samego początku jej istnienia. Według większości religii Wszechświat powstał z wibracji i zbudowany jest na zasadzie harmonii tak jak muzyka.
Pitagoras, znany głownie jako ojciec geometrii, nauczał o leczniczej mocy muzyki. W jego teorii o muzyce sfer ruch ciał niebieskich można odzwierciedlić w interwałach muzycznych. Nauczał swoich studentów jak pewne określone tony i melodie wywołują określone reakcje ludzkiego organizmu.Udowadniał, że odpowiednie sekwencje dźwięków, grane na instrumencie, mogą zmienić sposób zachowania i przyśpieszyć proces leczenia.
Tworząc muzykę leczniczą czy relaksacyjną jej autorzy opierają się na badaniach naukowych, które wyjaśniają działanie dźwięku na człowieka. Pitagoras wierzył, że wszystko jest w stanie wibracji, które mogą być postrzegane jako fale dźwiękowe. Dzisiejsza nauka potwierdza ten pogląd. Jonathan Goldman porównuje ciało człowieka do orkiestry.
Każdy organ wytwarza wibracje o określonej częstotliwości .Gdy nasz organizm jest w dobrym stanie, jesteśmy jak wspaniała orkiestra, która wykonuje swoją suitę istnienia. Cóż się jednak dzieje, gdy np trzeci skrzypek zgubi swoje nuty? Gra inaczej, w innym rytmie. Stwarza dysonans. Wpływa także na innych muzyków i w ten sposób brzmienie całej orkiestry jest zniekształcone. Częstotliwość wibracji jakiegoś organu zmienia się i wywiera wpływ na resztę ciała.
Współcześni terapeuci wykorzystują zjawisko rezonansu, zwane „entrainment” czyli pobudzenie. Jeśli dwa obiekty będące w stanie wibrować z ta samą częstotliwością znajdą się blisko siebie, a jeden z nich zostanie wprawiony w ruch, drugi zacznie wibrować z tą samą częstotliwością. Pobudzany falą dźwiękową jednego, drugi obiekt odpowiada rezonansem automatycznie, ponieważ zawiera pasujące wzorce wibracji. Wróćmy do naszej orkiestry. Podajmy skrzypkowi jego nuty a zacznie on grać w odpowiedniej tonacji i w całej orkiestrze na nowo zapanuje harmonia. W naszym ciele relacje między rytmem bicie serca, oddechu i fal mózgowych odzwierciedlają zjawisko rezonansu.
Nie tylko uszy, lecz całe ciało reaguje na dźwięk. Komórki naszego ciała posiadają pewne wzorce wibracji więc mają zdolność odpowiadania na dźwięk. Nawet jeżeli śpimy nasze ciało „słyszy” dźwięk przejeżdżających pojazdów, lodówki itd. i reaguje. Można zasłonić uszy nie chcąc np. słyszeć nie lubianej muzyki czy hałasu, ale i tak dźwięk dociera do każdej komórki ciała i oddziałuje. na naszą podświadomość. Naukowcy i terapeuci starają się określić, które częstotliwości mają odpowiednie działanie. Dawni szamani i czarownicy posługiwali się dźwiękiem niezwykle precyzyjnie w leczeniu poszczególnych chorób. W czasie rytuałów leczenia wyśpiewywali dźwięki i mantry o odpowiedniej wysokości i częstotliwości.
Kiedy spojrzymy ponownie na starożytną inskrypcję „Niebo i jego gwiazdy czynią w nas muzykę” jasne jest dlaczego należy rozumieć ją dosłownie a nie jako przenośnię. Konstelacje i całą materia kosmosu powstała z dźwięku, istnieje dzięki wibracjom, których proporcje, układy i wzorce są powielone w człowieku i wszystkich innych organizmach. To zjawisko odbywa się w każdym atomie naszego ciała w każdym momencie życia.
W swoich artykułach dotyczących leczenia muzyką, z pełnym przekonaniem przytaczam także słowa wielkiego fizyka, filozofa i wizjonera, Edgara Cayce, mówiące o tym, że muzyka jest lekarstwem przyszłości.
Czy jesteśmy świadkami spełniania się tego proroctwa i czy muzyka stanie się także kluczowym narzędziem w edukacji?
Mam nadzieję, że nie jestem jedyną osobą, która naprawdę w to wierzy.
www.borynafoundation.com