Usiądź wygodnie… rozluźnij wszystkie mięśnie…zamknij oczy.. i zdaj sobie sprawę z własnego oddechu… pozwól mu płynąć jego własnym rytmem…
następnie wyobraź sobie drogę lub ścieżkę, taką, jaką lubisz… może być w lesie, nad morzem, pośród łąk czy nad jeziorem, jak chcesz…
wyobraź sobie, że idziesz w poszukiwaniu zaczarowanego ogrodu, że idziesz tą drogą…. aż dochodzisz do bardzo wąskiego i gęstego żywopłotu… odszukujesz furtkę…
jest zamknięta…. szukasz klucza, udaje ci się go znaleźć pod kamieniem… otwierasz… wchodzisz… przed twoimi oczami pojawia się cudowny i tajemniczy obraz…
to, co dostrzegasz, trudno byłoby opisać…nigdy tak cudownego miejsca jeszcze nie widziałeś…
kolory… dostrzegasz je w kwiatach, drzewach, kamieniach, trawach…
kształty… we wszystkim, na co spojrzysz.. konary drzew, kształty nieznanych ci roślin, owoców na drzewach…
zapachy, jakie wyczuwasz… są wyczuwalne od wszystkiego, na co skierujesz swe nozdrza…. czujesz ziemię, czujesz wodę, jej zapach, jest taki orzeźwiający… i to wszystko, co wokół…
twoja twarz, dłonie prawie dotykają miłego powiewu i promieni słonecznych…. przedostające się spomiędzy liści… lub gdy jesteś na otwartej przestrzeni… przyjemne ciepło… chłoniesz każdy szczegół…
również dźwięki, szmery, śpiewy ptaków, opadanie liści, skrzypienie suchych gałęzi pod nogami…
w centrum ogrodu stoi wysokie, piękne drzewo… nigdy takiego nie widziałeś… jego kolor jest srebrno- zielono- złoty.. gdy podchodzisz, kolory się zmieniają… stajesz bardzo blisko… dotykasz wielkiego, mocnego pnia, przykładasz policzek… i przekazujesz mu wszelkie problemy, które cię trapią… ufasz mu i czujesz, że ten potężny lokator zaczarowanego ogrodu jest twoim przyjacielem i sojusznikiem…
następnie wolno kierujesz się w stronę furtki.. czujesz się lekko i spokojnie… jeszcze skinieniem głowy mówisz „ do widzenia” … i spoglądasz na piękne i wielkie drzewo i uśmiechasz się…
wychodzisz z ogrodu, zamykasz furtkę, chowasz klucz… i kierujesz swe kroki w drogę powrotną…
pozostaje w tobie twój zaczarowany ogród… jest on twoją tajemnicą… nikt go nie zna… zawsze, kiedy chcesz, możesz go odwiedzić i podzielić się swymi zmartwieniami…
pozostajesz jeszcze przez chwilę z myślami i odczuciami… następnie otwierasz oczy i przeciągasz się.
(L. Kulmatycki)