Zaprzyjaźnij się z lustrem

Potrafi odkryć naszą prawdziwą twarz. Odbija uśmiech lub pokazuje nasz smutek. To tylko jeden z elementów wyposażenia naszych wnętrz. A jednak ma ogromną siłę. Wpływa na nas, na nasze zachowanie, ocenę samego siebie. Jest przyjacielem lub wrogiem, bywa ukochane lub znienawidzone, tak jak nasze w nim odbicie. Duże, małe, podręczne. W łazience, przebieralni, przedpokoju, sali ćwiczeń, siłowni. Lustro… bohater tego artykułu. I nasz pomocnik w ćwiczeniach głosu.

Przeglądamy się w nim podczas porannej toalety, spoglądamy w nie kilka razy w ciągu dnia, chyba, że w naszej życiowej przestrzeni brak luster. Są jeszcze szyby wystaw, budynków, samochodów, w których widzimy nasze ciała, oglądamy nasze twarze. I choć patrzymy tylko zewnętrzną powłokę, to wielu z nas dostrzega w tym odbiciu coś więcej. Siebie. Swoją siłę lub słabość. Radość i smutek. Nasz wewnętrzny świat emocji, doświadczeń i myśli wypisanych na twarzy. W spojrzeniu, mimice, ruchu ciała, jego gestach. I w oczach, w które zaglądamy przy każdym spotkaniu z lustrem. To spotkanie jest spotkanie z samym sobą. Bywa, że uciekamy od tego kontaktu, opuszczamy głowę w dół myjąc ręce. Albo szukamy bezpiecznej przestrzeni, gdzie nie musimy mierzyć się z własnym spojrzeniem.

Dlaczego go nie lubimy?

Lustro ma w sobie moc wydobywania. Podobnie jak mikrofon przed naszymi ustami wzmacnia dźwięki i wyolbrzymia różne cechy naszego głosu, mowy czy śpiewu, wyłapuje błędy, podkreśla niedociągnięcia, lustro pokazuje nam prawdę o nas. Nie tylko to, że tu i ówdzie przybyło nam parę centymetrów czy skutki niedospania i złej postawy. Ale też jak lupa powiększa to, co przeżywamy w środku. Dlatego tak trudno czasem w nie spojrzeć.
I z tak wielkim trudem przychodzi uśmiech, życzliwość i miłość do samego siebie, którą możemy w lustrze zobaczyć czy samemu sobie przekazać.

Lustra odbijają nasze uczucia do siebie. Ukazują dokładnie te obszary, które wymagają zmian, jeśli mamy wieść życie radosne i pełne. L. Hay

Wiem, jakim problemem są dla niektórych osób ćwiczenia, które wykonujemy przed lustrem pracując nad głosem. Ja też musiałam się ze swoim odbiciem w lustrze oswoić. I z tym, że publicznie robię głupie miny czy wyglądam mało elegancko wytykając język. To wymaga dystansu, wyzwolenia się od tego, co mamy zapisane w głowie – „nie wytykaj języka, bo…” i inne słowa, które w dzieciństwie do nas docierały na temat naszego wyglądu i zachowania. Trzeba pozwolić sobie w głowie na to, by wyglądać niepoważnie, głupio, śmiesznie, paskudnie. By pękły bariery w naszym ciele, które je spinają i odbierają nam umiejętność swobodnego emitowania dźwięków. By pozbyć się krytykowania siebie za każdym razem, gdy spoglądamy sobie głęboko w oczy.

Odbija ono bowiem wszelkie uczucia, jakie żywisz względem samego siebie. Sprawia, że od razu wiesz, kiedy stawiasz lekki opór, a kiedy jesteś w pełni otwarty. Jasno ukazuje ci, jakiego rodzaju myślenie musisz zmienić, jeśli chcesz się w pełni cieszyć życiem. L. Hay

Pomoc w ćwiczeniach

Lustro jest pomocnym narzędziem w pracy nad głosem, bo pokazuje nasze ciało, twarz, narząd mowy, ruchy i pozwala nam wyłapać błędy emisyjne, przeszkody w naszym ciele. Potrzebujemy go, by uświadomić sobie, co dzieje się z nami podczas mówienia czy śpiewania. Pokazuje nam nas w procesie wydobywania dźwięków.

Ćwicząc jesteśmy ze sobą. Ale bywa też, ze z dręczącymi nas demonami, z głosem wewnętrznego krytyka, ogromnym napięciem w ciele i wstydem. Nasze ciało zdradza, jak bardzo się boimy, jak bardzo lubimy siebie lub nie – także w tym fizycznym wymiarze.

Choć ćwiczenia przed lustrem są początkowo dla niektórych osób jak tortury, to nie warto z nich rezygnować. Dzięki obserwacji sprawdzamy poprawność wykonywanych ćwiczeń, mimiki, spójność gestów, postawy ciała, ruchów twarzy z głosem i aparatem mowy. Poznajemy swoje ciało, odkrywamy ograniczenia i możliwości. Widzimy miejsca, które są słabymi i mocnymi punktami. To pozwala nam się rozwijać. Uczyć się na błędach, korygować je i iść dalej. I wyzwala. Prowadzi do zmian nie tylko w głosie.

Praca z lustrem pomoże ci zbudować najważniejszy związek w twoim życiu: związek z samym sobą. L. Hay

Widzieć więcej, wiedzieć więcej o sobie

Bo praca nad głosem przed lustrem to nie tylko wykonywanie ćwiczeń, które mają poprawić emisję głosu. To patrzenie na siebie. Oglądanie siebie, które porusza w nas najczulsze struny. Dotyka naszego wnętrza i wyciąga na światło dzienne nasze traumy, nasz ból, odrzucenie, poczucie braku czy bycia nieidealnym, które zapisane są w głosie, w postawie ciała, jego żywotności, ruchach. Widzimy to jak przez lupę. Wyraźniej, dokładniej. Może nawet po raz pierwszy dostrzegamy to, jak bardzo jest to widoczne dla nas i dla innych.

I dlatego ma także inny wymiar. Pozwala na dialog z samym sobą, odkrycie blokad nie tylko w ciele, ale także hamujących przekonań w naszym umyśle. To także proces terapeutyczny, w którym lustro pełni ważną rolę – umożliwia kontakt wzrokowy, tworzenie więzi ze sobą. Lustro wykorzystujemy do komunikowania się ze sobą nie tylko na poziomie technicznym, ale poziomie serca, duszy, emocji. Mówimy do siebie na głos. Możemy mówić głosem miłości lub nienawiści. A gdy spędzamy ze sobą przed lustrem więcej czasu, zaczynamy rozmawiać, poznawać, dociekać, to zaczynamy się zmieniać.
Te zmiany w nas pociągają zmiany w głosie. Gdy otwieramy się na siebie, otwierają się nasze gardła. Gdy zaczynamy być bardziej wyrozumiali dla siebie, inaczej traktujemy swój głos. Gdy patrzymy na siebie z większą miłością, zaczynamy dostrzegać i w głosie więcej miłości, siły i pozytywnych cech.

Praca z głosem przed lustrem uczy miłości do siebie. Zauważenia tego, co w nas wyjątkowe, niepowtarzalne. Pozwala odkryć wiele pięknych cech, nie tylko fizycznych. Daje możliwość podarowania sobie wyrazów miłości, codziennego obdarzenia życzliwością samego siebie. Umożliwia rozmowę ze sobą, usłyszenie głosu swojego serca. A ten wewnętrzny głos uzewnętrznia się w postaci dźwięków wychodzących z krtani. To również dobra szkoła akceptacji siebie, swojego ciała, jeśli tylko wyrazimy naszą gotowość.

Małymi krokami codziennie ćwicz i rozmawiaj ze sobą z większą miłością

Choć mówienie do siebie na głos przed lustrem, rozmowa ze sobą nie podczas ćwiczenia głosu (ale może też być ich formą) wydawać może się głupie, dziwne – spróbuj. Nie masz nic do stracenia, a zyskasz bardzo wiele. Zacznij od tego, by w swoim dialogu przed lustrem – tym, który toczy się na głos i tylko w głowie – pojawiło się więcej wyrozumiałości, zrozumienia, miłości i akceptacji. Okaż sobie wsparcie. Skieruj do siebie pozytywny przekaz. Zacznij od prostych słów wypełnionych życzliwością np.„Dzień dobry piękna”, „Witaj Dobry Człowieku”, „Cześć, jak się dziś masz?”, „Życzę Ci fajnego dnia”, „Masz piękny głos, chcę go usłyszeć więcej”, „Cześć, lubię Cię”, „Kocham Cię”.

Z czasem, gdy rozpoczynamy proces zmiany lustro, jak mówi Loiuse Hay, „staje się towarzyszem, bliskim przyjacielem, a nie wrogiem”. Wiele lat temu zaproponowała ona taką formę pracy. Jej książka, niewielka książeczka „Praca z lustrem. 21 dni, które odmienią Twoje życie” prowadzi przez kolejne uzdrawiające etapy wykorzystując lustro, afirmacje, krótkie medytacje. Bardzo Ci ją polecam. Bo jesteś ważny, bo jesteś ważna i masz w sobie piękny, wyjątkowy głos. Czasem schowany pod grubą warstwą lęku, bólu czy zranienia. Gdy zrobisz porządki w swoim wnętrzu, okaże się, że kryje się tam skarb. Nie wierz mi na słowo – po prostu sprawdź. 🙂

(..) praca z lustrem jest aktem prawdziwej miłości, jednym z najwspanialszych darów, jakie możesz sobie ofiarować. Każdego dnia, kiedy to robisz, możesz zakochiwać się w sobie odrobinę bardziej. Najlepszym sposobem, by kochać siebie, jest uwolnienie się od niepotrzebnego balastu przeszłości – oceniania siebie, dawnych urazów, które w sobie chowasz, abyś mógł w pełni żyć chwilą obecną (…) Każdego dnia, gdy ćwiczysz pracę z lustrem, zmywasz z siebie warstwy przeszłości. Za każdym razem, kiedy wypowiadasz przed lustrem afirmację, usuwasz z tych warstw kolejny element. Przez lata przyjęły one wyraźną formę – niczym cegły zbudowały wielki mur. Przedarcie się przez te warstwy wymaga czasu, ale wyburzanie możesz zacząć od pojedynczej cegły. Za każdym razem gdy usuniesz jedną cegiełkę lub jedną warstwę, wpuścisz przez „wyłom w murze” więcej światła i miłości. L. Hay

Zapraszam do współpracy

Jeśli pracujesz głosem – możesz to robić bez wysiłku i zmęczenia, bez odczuwania „bólu mówienia”. Nauczę Cię, jak prawidłowo emitować głos, by był zawsze zdrowy, silny i piękny. Jeśli śpiewasz – podczas zajęć przekonasz się, że Twój głos płynie swobodnie, a każdy, nawet trudny tekst w j. polskim przestanie być przeszkodą.
A może po prostu chcesz polubić i lepiej poznać swój głos albo przestać bać się publicznych wystąpień – w tym również Ci pomogę.

Szkolenia i zajęcia indywidualne