„Twarogowy głos”

Wymyśliłam takie określenie, by przypominać o tym, że niektórzy z nas przed wystąpieniem, próbą, koncertem, lekcją, prezentacją. wykładem czy inną publiczną i intensywną aktywnością głosową nie powinni spożywać mleka i jego przetworów. Dlaczego? By uniknąć nieprzyjemnych trudności podczas emisji głosu oraz objawów nietolerancji laktozy (głównie dolegliwości trawiennych powodujących napięcie w okolicy brzucha, które wpływa na pracę przepony, postawę ciała).

Niektórzy trawią te produkty bez większych problemów. U tych, którzy mają z tym jednak trudności pojawiają się między innymi:

  • dziwne „gryzienie” w gardle,
  • drapanie, uczucie tarki na tylnej ścianie gardła,
  • zwiększona ilość gęstego śluzu,
  • konieczność ciągłego odchrząkiwania,
  • pokasływanie przez większość dnia,
  • chrypa,
  • osłabienie głosu,
  • utrata dźwięczności,
  • szybkie męczenie się krtani
  • uczucie zalegającej wydzieliny (co zmusza do męczącego krtań odchrząkiwania).
  • dolegliwości ze strony układu pokarmowego (np. biegunki, wzdęcia, gazy, mdłości)

U mnie najbardziej widoczny jest ten związek właśnie po spożyciu twarogu, który od czasu do czasu jem. Uczucie pojawiające się w gardle powoduje napięcia w okolicy krtani, denerwuje mnie także poczucie dyskomfortu i wrażenie mówienia jakby nie swoim głosem.

Dlatego jem go rzadziej i wtedy, gdy nie pracuję głosem. Dobrze zrobiło mi (i części moich Klientów) wyeliminowanie mleka krowiego i zastąpienie go mlekiem roślinnym (jako dodatku do kawy). Są też osoby, które mają takie objawy także po spożyciu kefiru czy jogurtu.

Trzeba obserwować siebie. I choć to, co jemy nie trafia do krtani (maleńki okruszek lub kropelka wody powodują krztuszenie się), to gardło jest wspólną częścią układu pokarmowego i oddechowego,a pracując głosem potrzebujemy w nim czuć swobodę i „gładkość”, by nie spinać tej okolicy ciała podczas emitowania dźwięków. Każde napięcie w ciele niekorzystnie wpływa na jakość głosu i powodować może zacisk krtani. Gęsty, zalegający śluz będący efektem spożywania mleka i jego przetworów (u niektórych osób), zmienia brzmienie głosu, wpływa na pracę fałdów głosowych. Może obniżyć głos, powodować jego łamanie się, osłabienie i szybsze męczenie się krtani.

Osoby, które mają poważne schorzenia głosu, cierpią na nawracające infekcje, objawy ze strony układu pokarmowego i które czują, że komfort wydobywania dźwięków pogarsza się po spożyciu tej grupy pokarmów, a także jeśli przeszkadza duża ilość wydzieliny – powinny przyjrzeć się swojej diecie i obserwować, czy nie nastąpi poprawa po ich odstawieniu.

Często wystarczy ograniczyć nabiał przed i w trakcie wysiłku głosowego. Gdy te przykre dolegliwości są częściej i mocniej odczuwalne – warto rozważyć większe zmiany w swoim codziennym menu.

Czasem trzeba zrezygnować z mleka krowiego i jego przetworów ze względu na alergię, która także manifestuje się poprzez dyskomfort brzuszny i objawy ze strony gardła, o których wspomniałam wcześniej.
W tej sytuacji potrzebna jest konsultacja lekarska i spotkanie z dietetykiem, który podpowie, czym zastąpić te produkty, by nie zabrakło nam niezbędnych witamin i minerałów oraz wartościowych dla układu trawiennego bakterii pochodzących z procesu fermentacji.

Zapraszam do współpracy

Jeśli pracujesz głosem – możesz to robić bez wysiłku i zmęczenia, bez odczuwania „bólu mówienia”. Nauczę Cię, jak prawidłowo emitować głos, by był zawsze zdrowy, silny i piękny. Jeśli śpiewasz – podczas zajęć przekonasz się, że Twój głos płynie swobodnie, a każdy, nawet trudny tekst w j. polskim przestanie być przeszkodą.
A może po prostu chcesz polubić i lepiej poznać swój głos albo przestać bać się publicznych wystąpień – w tym również Ci pomogę.

Szkolenia i zajęcia indywidualne