Choć o barwie głosu decyduje budowa naszego ciała, aparatu głosowego, a szczególnie komór rezonacyjnych (klatka piersiowa, głowa, twarz, jamy nosa), to jest jeszcze jeden składnik, który pozwala nam pokolorować głos. To emocje, przeżycia, odwołanie się do doświadczeń i odczuć. To ta część pracy nad głosem, którą musimy wykonać całkowicie sami. Wymaga tego, by zanurzyć się w sobie, w świecie najbardziej intymnych i delikatnych doznań. To doświadczenia, także te najmniejsze, które sprawiają, że jesteśmy tym kim jesteśmy i pozwalają nam poznawać to, co nas otacza. Nasz głos doskonale to przekazuje. Mówi o naszym wewnętrznym bogactwie i wrażliwości, z którą czasem trudno żyć we współczesnym świecie. Jeśli chcemy pełnego i autentycznego brzmienia głosu – potrzebujemy odkrywania, wzrastania, rozwijania się, stawania się sobą.
Dostrzeganie i docenianie tego, za co możemy z głębi serca i prawdziwie pozwala nam wyrażać. A przecież emitując dźwięki również wyrażamy całą gamę myśli, słów, emocji i dźwięków.
W maju obowiązuje tylko jedno zadanie – jedno „dziękuję” dziennie. Znalezienie jednego powodu do powiedzenia „dziękuję”/ „jestem wdzięczna/y za…”/ „odczuwam wdzięczność…”. Nawet w dni z najczarniejszym scenariuszem. Okazuje się, że to jest możliwe.
Wyrażamy wdzięczność pisemnie, w myślach i głośno.
Mówiąc na głos jednocześnie ćwiczymy głos. Uczymy się tego, jaki kolor ma nasz głos wyrażający wdzięczność. I przysłuchujemy się mu. Próbujemy poczuć głos w ciele, gdy słowa płyną prosto z naszego wnętrza. Nie tylko odkrywamy powody do dziękowania, ale też subtelne różnice w barwie głosu. Mamy szanse zauważyć ile odcieni ma głos mówiący o radości, głos doceniający siebie, głos wyrażający radość, głos zachwytu, głos odkrywający nowe obszary i doznania.
Wyrażanie wdzięczności zmienia nasze życie. Kto zacznie i wytrwa w tej praktyce ma szansę przeżyć swoje życie w bardziej uważny, świadomy sposób.
Kiedyś dziękowałam od czasu do czasu, kiedy o tym pamiętałam. Później pilnowałam tego, by zakończyć dzień refleksją nad tym, co dobrego się wydarzyło i za co mogę podziękować sobie, światu, drugiej osobie. Od początku lutego zapisuję moją wdzięczność. Lubię to bardzo i wracam do wcześniejszych zapisków. Niektóre „powody” powtarzają się, czasem pojawia się coś, co zaskakuje. Gdy przychodzą dni trudne – nawet wtedy wiem, że mam za co dziękować.
Maj to piękny miesiąc. Tyle powodów do wdzięczności daje nam świat przyrody, natura. I choć ten maj, ze względu na epidemię koronawirusa wygląda inaczej, to zaglądając głębiej, odkrywamy rzeczy, sprawy, elementy, które w codziennym biegu uciekały naszej uwadze.
W budowaniu nawyku wyrażania wdzięczności może Ci pomóc afirmacja, która umieszczona jest w arkuszu obserwacji postępów.->
Wykorzystaj także kalendarz na ten miesiąc – zapisz tylko jedno słowo/ hasło, a pod koniec miesiąca zobaczysz 31 słów wdzięczności.
Jeśli znajdujesz ich więcej – dla Ciebie powstał DZIENNIK WDZIĘCZNOŚCI, który możesz wydrukować i zapisać swoją wdzięcznością.->