O ile pamiętamy o głębokim oddychaniu podczas prób, ćwiczeń, koncertów czy wystąpień, to w codziennym życiu nie zawsze potrafimy tę umiejętność wykorzystać. Przeszkadzają nam w tym pośpiech, stres, zagonienie, nieprawidłowa postawa ciała, brak aktywności fizycznej, a także niewielka świadomość własnego ciała. Jak pisze G. Pawłowski w książce „Oddech” – większość z nas przez większość dnia używa około 1/3 objętości swoich płuc.
A szkoda, bo głębokie oddychanie:
- uspokaja w stresujących momentach,
- obniża napięcie emocjonalne,
- łagodzi napięcie umysłowe,
- pozwala więcej czuć,
- rozbudza świadomość ciała,
- wpływa pozytywnie na cały organizm,
- poprawia samopoczucie psychiczne,
- wpływa na zdolność uczenia się i koncentracji,
- poprawia odporność organizmu,
- odświeża umysł,
- angażuje pracę mięśni oddechowych, wykorzystywanych w emisji głosu,
- ćwiczy uważność.
W codziennym życiu rzadko kiedy zastanawiamy się nad własnym oddechem – chyba, że alergia, czy katar właśnie blokują nam nos. Oddech domaga się naszej uwagi. Raz wytrenowana umiejętność głębokiego oddychania wymaga ciągłego doskonalenia. Monitorowania tego, jak zewnętrzne okoliczności i nasze wewnętrzne odczucia, chwilowe myśli czy noszone w głowie i w ciele przekonania na oddech wpływają. Ci, którzy mają bardziej rozwiniętą świadomość ciała (tak, tego można się nauczyć), częściej i szybciej reagują na sygnały w postaci spłyconego, nierównego oddechu, łatwiej wykrywają pierwsze objawy stresu czy tremy. Potrafią odczytać zmiany w postawie ciała, znaki świadczące o hamowaniu czucia, zakazie doświadczania emocji.
Bywa, że w codziennych czy pełnych napięcia, niepokoju sytuacjach nie potrafimy oddychać głęboko, jak podczas śpiewu czy wykładu, wystąpienia. Techniczne umiejętności związane z oddychaniem ulegają wpływom emocji, lęku i swobodny przepływ fali oddechowej staje się niemożliwy. Zaczynamy oddychać płytko, szybko, łapczywie chwytamy powietrze. Płytki oddech powoduje nerwowość, napięcie, alarmuje, że dzieje się coś złego, włącza reakcje stresowe.
Nawet wytrenowany profesjonalista może doświadczać tego typu problemów, gdyż człowiek nie jest maszyną, a istotą myślącą, czującą, doświadczającą. A to wpływa na sposób, w jaki pobieramy i oddajemy energię w postaci oddechu.
Jeśli na co dzień pilnujemy, by częściej oddychać głęboko, uruchamiać dolne partie płuc, poruszać mięśnie oddechowe, które wykorzystujemy w mowie i w śpiewie – o wiele łatwiej będzie nam zapanować nad dźwiękiem, emitować głos w przestrzeni publicznej, rozwijać go podczas ćwiczeń i prób. Dam nam to również możliwość wykorzystania uspokajającej siły oddechu w trudnych, życiowych sytuacjach. Ważna jest tu świadomość i chęć.
„Ciało jest ostoją naszej wewnętrznej prawdy. Jeżeli umiem i chcę go słuchać, trudno jest mi siebie samego oszukiwać. Poprzez oddech ciało jest bardzo obiektywnym wskaźnikiem tego, co rzeczywiście doświadczam, a nie tego, co wydaje mi się w głowie, że doświadczam. Umiejętność słuchania ciała poprzez oddech to ważna umiejętność i duża życiowa mądrość”.
G. Pawłowski
Oddech jest dla głosu źródłem energii. Ożywia, rozjaśnia, nadaje dźwiękom kolor. Gdy jest słaby, płytki – dźwięk słabnie. Tak jak niedożywione ciało, gdy nie dostarczamy mu pożywienia. Dźwięki potrzebują przestrzeni, siły i swobody, jaką niesie ze sobą otwieranie dolnych części naszego ciała podczas głębszego oddechu (rozszerzają się dolne żebra, powiększa się klatka piersiowa).
Sposób naszego oddychania przekłada się na komfort życia. A gdy mówimy o emitowaniu dźwięków, tym bardziej możemy doświadczyć, że bez oddechu nie ma życia. Także w głosie.
To, co o sobie myślimy, jak się czujemy, w co wierzymy na temat samego siebie, swoje przedłużenie w oddechu i dalej w naszym głosie. Gdy nie chcemy czuć, doświadczać – wstrzymujemy oddech. Gdy blokujemy emocje w głosie – oddech również się zmienia. Usztywnia ciało, a głos zmienia brzmienie.
Co w pracy nad głosem powoduje problemy z oddechem i wydobywaniem dźwięków? Najczęściej, jak wynika z mojego doświadczenia:
- zwykła infekcja, katar,
- choroby układu oddechowego,
- alergia,
- stres, życie w pośpiechu,
- życie pod presją,
- życie wbrew temu, co podpowiada serce, brak autentyczności,
- napięcia w ciele, blokady,
- traumy i nieprzepracowane urazy, zatrzymane emocje w ciele,
- krytyczne myśli na swój temat, na temat swojego głosu,
- poczucie nie zasługiwania, odbieranie sobie prawa, by zabierać głos, by śpiewać,
- brak miłości do siebie,
- postawa ciała – złe nawyki dotyczące postawy ciała,
- rzadka lub żadna aktywność fizyczna,
- brak umiejętności relaksowania się.
„Zwykle nie chcemy czuć znacznej części swoich emocji i je zamrażamy. Cenne narzędzie, jakim są płuca, przystosowaliśmy do opierania się uczuciom i emocjom. Uczucia ze swej natury są po to, by je czuć. Emocje (ang.: emotion – a motion – ruch) mają dawać energię, będąc w ruchu, w przepływie, dlatego kiedy je tłumimy, zamrażamy, robimy coś wbrew naszej naturze. By to się działo, musimy usztywniać ciało i tłumić oddech. Z natury jest to niezdrowe, często wręcz chorobotwórcze.”
G. Pawłowski
Aby lepiej oddychać i miało to przełożenie na kondycję, zdrowie i sprawność głosu ważne są:
- świadomość oddechu – jego obserwowanie, doświadczanie
- umiejętność relaksowania się (najlepiej w ulubiony, a nie wymuszony sposób)
- aktywność fizyczna – podczas której pełniej, głębiej oddychamy
- ćwiczenia oddechowe – delikatnie pogłębiające oddech
- ćwiczenia oddechowe pod kątem techniki mowy i śpiewu
Przyjrzyj się swojemu oddechowi – zaprzyjaźnij się z nim.
Więcej o oddechu:
DARMOWY KURS → Uwolnij swój oddech – zmień swoje życie
Pobierz także CODZIENNY TRENING ODDECHOWY – ĆWICZENIA GŁĘBOKIEGO ODDYCHANIA