Szałwia hiszpańska, czyli chia – malutkie ziarenka, w których tkwi moc. Pokochałam je za smak kokosowego puddingu oraz jako dodatek do pieczywa, sałatki czy koktajlu. Mają wiele różnych zastosowań. Na ich bazie można przygotować odżywczy i nawadniający napój chia fresca.
Chia, robi furorę wśród biegaczy i fanów zdrowego odżywiania. Wiele razy porównuję osoby pracujące głosem (i mówionym i śpiewanym) do sportowców.
Nasza praca bazuje na dobrej formie, właściwym odżywianiu, regularnych ćwiczeniach, by zachować kondycję i rozwijać swoje możliwości oraz na konieczności regeneracji po wysiłku i odpowiednim do niego przygotowaniu.
Siła tych ziarenek to połączenie dużej ilości niezbędnych dla nas składników oraz ich zdolności do gromadzenia wody. Dodane do wody czy mleka pochłaniają wodę, zagęszczają je, zmieniają konsystencję na bardziej żelową. Dzięki tym właściwościom organizm jest lepiej i dłużej nawodniony.
Jak podaje MagazynBieganie.pl „ Chodzi o wysoką absorpcję wody oraz jej stopniowe uwalnianie podczas procesu trawienia, co wspiera nawadnianie organizmu np. podczas długotrwałego wysiłku fizycznego. Nasiona pęcznieją w kontakcie z płynem (zwykle używa się ich po prostu z wodą) wchłaniając nawet kilkunastokrotnie więcej wody niż same ważą”.
Poza tym dostarczają kwasów omega 3 i witamin z grupy B, A, C, E, które wpływają na stan tkanek i dobre funkcjonowanie narządu głosowego. Mają również składniki mineralne takie jak np. wapń, fosfor, żelazo, cynk czy potas. Przyśpieszają regenerację organizmu.
Dodają energii, mają również korzystny wpływ na funkcjonowanie układu pokarmowego (ponoć istnieje mały procent osób, u których mogą pojawić się problemy jelitowe lub alergia). Ważne dla nas jest również ich działanie przeciwzapalne.