Ale jej skutki będą też inne – te bardziej odsunięte w czasie. To co przeżywamy i jak to przeżywamy odbije się na naszych ciała, na naszym zdrowiu, jeśli pozwolimy temu zawładnąć naszym życiem. Każda kryzysowa sytuacja wywołuje reakcję. Również brak reakcji jest odpowiedzią. Każdy z nas ma prawo przejść przez nią inaczej. Tak jak chce. Na własnych warunkach. Odpowiednio do swoich wewnętrznych i zewnętrznych zasobów.
Nie narzucajmy innym swojego myślenia i odczuwania. Nie wymagajmy od każdego heroicznych czynów. Oszczędzajmy energię, bo pomoc będzie potrzebna nie przez kilka dni, ale jeszcze długo po tym, gdy walka się skończy. Dbajmy o siebie i wzajemnie się wspierajmy. Bez osądzania, krytykowania, bez podziałów na lepsze i gorsze.
Ja wybieram pracę i żyję moim życiem dbając o najbliższych i pomagając tak jak mogę i potrafię. Nadal będę publikować dla Was artykuły, przygotowywać nowe treści, pisać newslettery bez cotygodniowego komentowania bieżących wydarzeń. Nie dlatego, że udaję, że nic się nie dzieje. Nie dlatego, że mnie to nie obchodzi. Ale dlatego, że taką drogę wybieram. Dla siebie i w zgodzie z samą sobą. A jeśli Ty wybierasz inaczej – to wspaniale.
Możesz teraz nie mieć siły na to, by myśleć o swoim głosie. To zrozumiałe. Ale nie zapominaj o tym, by dbać o siebie, zwłaszcza, jeśli aktywnie angażujesz się w pomoc innym. A może śpiewanie, wyrażanie emocji za pomocą dźwięków będzie środkiem, który rozładuje napięcie w ciele i osłabi lęk?
Sytuacja zewnętrzna zawsze wpływa na głos. To, co wpływa na nasze myśli, co generuje emocje i odczucia w ciele, odbija się w naszym głosie, a w dłuższej perspektywie wpływa też na zdrowie krtani. Zazwyczaj nie łączymy głosowych niedyspozycji z wcześniejszymi przeżyciami czy emocjonalnym wyczerpaniem. Może ignorujemy odczucia w ciele, które mówią nam o tym, jakie emocje przeżywamy. Gdy przestajemy słuchać siebie i dbać o siebie, prędzej czy później, płacimy za to wysoką cenę.
Zrób dla siebie tyle, ile możesz każdego dnia. Bo dbając o siebie dbasz o to, by móc dalej pomagać. By nie wypalić się po chwili i nie móc ruszyć dalej, gdy kryzys minie. Choć widzisz tyle zła, nie przestawaj widzieć dobra. Ono jest, najpierw tu, najbliżej Ciebie. Daje nam siłę, pozwala nam wierzyć i mieć nadzieję.