To samo mogę powiedzieć o głosie. Możesz zmienić swój głos, zawsze, wszędzie, nie ważne ile masz lat, co robisz, w jakim jesteś stanie zdrowia. Nieważne czy jest zdrowy czy chory – możesz go zmienić. W to również wierzę.
Ale zawsze gdy to mówię, dodaję – samo się nie zrobi. Przygotuj się na pracę. Nikt inny tego za Ciebie nie zrobi. Nie mam żadnej magicznej tabletki, która sprawi, że zrobi się samo.
Wierzę w codzienną pracę, w której tworzy się nowe nawyki, buduje się lepszą rzeczywistość przez swoje wybory. Dzięki przekonaniu o słuszności tego co się robi. W przemianę, która trwa, która dzieję się etapami, raz wolniej raz szybciej, w zależności od tego, nad czym się pracuje i jakimi technikami się posługuje.
Ostatnio pisałam o tym, że nawyki tworzą głos. Nawyki tworzą nas, nasze życie – „jesteśmy sumą naszych nawyków/ jesteśmy tym, co w swoim życiu powtarzamy”. Zmieniając nawyki, możemy zmienić siebie i swoje życie. Nie nastąpi to w jednej chwili, bo siła nawyku może nas w pierwszym zderzeniu powalić tak, że długo nie podniesiemy się, by stawić mu czoła raz jeszcze.
Przyda się jeszcze motywacja, która mobilizuje do pracy. Dodałabym również intencję, z którą przystępujemy do tego, by coś zrobić.
Motywacja – jak pisze Konrad Dembczyński – to chęć do podjęcia fizycznego i psychicznego wysiłku, by osiągnąć określony cel. Cel ten musi być jasny, bo inaczej motywacja będzie spadać. Ważne jest również źródło naszej motywacji. Jeśli do działania motywuje nas zewnętrzny czynnik- będziemy działać tylko tyle, ile trwa ten zewnętrzny bodziec. Gdy zon niknie, motywacja również. Wspomniany autor twierdzi:
„O wiele większą moc ma motywacja wewnętrzna, czyli nasze przekonanie, że to co robimy, jest słuszne, a to natomiast daje nam siłę do działania. Nie ma w tym magii, a jednak wciąż powstają nowe sparafrazowane teorie będące wodą na młyn spotkań motywacyjnych, przesycone emocjonalnymi technikami perswazji. Emocja trwa zaledwie chwilę i jest nośnikiem bardzo krótkotrwałego przekonania o naszej nadmocy. Wtedy podejmujemy powierzchowne decyzje o zaprzestaniu odkładania wszystkiego na później, budujemy postanowienia, których schemat niczym nie różni się od tych noworocznych”.
Najczęściej kończy się to porażką, poczuciem rozbicia, braku siły, woli, brakiem wiary w siebe, bezsilnością wobec tego jacy jesteśmy, a jakimi siebie widzimy w naszych rozbudzonych marzeniach i wizjach tego, że wszystko możemy tak łatwo osiągnąć.
Okazuje się, że sprawa nie jest taka prosta. Zmiany nie buduje się na emocjach. Nie możemy na nich opierać naszej motywacji. Są jak fala, która przychodzi i odchodzi, czasem powoduje więcej złego niż dobrego. Motywacja zbudowana na emocjach będzie ciągle wymagała od nas karmienia jej kolejną porcją bodźców. Inaczej nie będziemy w stanie działać i ze zmianą możemy się pożegnać.
Emocjonalne pobudzenie powoduje, że jesteśmy w stanie przenosić góry. Wierzymy w to, że możemy wszystko to, o czym nam mówią. Mamy w sobie moc. Ale gdy emocja opada- pozostaje przestrzeń, w której dokonuje się zmiana – nasza codzienność. Życie od rana do wieczora. Wypełnione pracą, nauką, obowiązkami, tym, co miłe i tym, czego wolelibyśmy uniknąć. Tu odbywa się praca nad zmianą, tworzeniem nowych sposobów działania. Nowych nawyków. A to już jest trudniejsze niż bycie na emocjonalnej fali.
Powtórzę się po raz kolejny, że punktem wyjścia do zmiany i tworzenia nowych nawyków, nowej rzeczywistości jest przekonanie, że zmiana, którą chcę wprowadzić jest dla mnie dobra, jest mi potrzebna, ma pozytywne dla mnie konsekwencje (np. zmienię swoją technikę lub sposób odżywiania, czego skutkiem będzie lepiej brzmiący, zdrowszy głos).Muszę wiedzieć dokładnie, co chcę zmienić, po co jest mi to potrzebne, co dzięki temu zyskam.
W następnym kroku dokonać wyboru, że chcę to zrobić.
By było łatwiej – mogę opisać swój cel, szczegółowo. Mój główny cel podzielić na mniejsze, które będę kolejno realizować.
Jeśli nie rozpocznę pracy nad tym, by codziennie realizować cel wg planu, nic się nie zmieni. O wiele łatwiej jest być przez chwilę gwiazdą na scenie, trudniej bohaterem codziennego życia, w którym podejmujemy fizyczne i psychiczne wyzwania.
Moja praca stworzy nowe nawyki postępowania. One nie tylko wprowadzą zmiany, ale będą podtrzymywać energię do działania. Coraz częściej będę działać ekonomiczniej, automatycznie.
A gdy okaże się, że plan ma błędy – wyciągnę z nich wnioski i je poprawię.
W pracy nad sobą warto być uczciwym wobec siebie i innych; zbyt wiele jest do stracenia.
Samo się nie zrobi. Ty sam/ sama to zrobisz.
Magazyn SZCZĘŚCIE PODAJ DALEJ.
M. Dembczyński
„Pigułki motywacyjne – czym je zastąpić,
by realizować swoje marzenia”
Grafika “Samo się nie zrobi”