Okazuje się, że to wcale nie takie proste -puścić dźwięk – choć nasze zdrowe ciało potrafi emitować dźwięki od pierwszych chwil po urodzeniu. Z czasem jednak uczymy się, że wypuszczanie głosu i emocji nie jest dobrze widziane, że naraża nas na ocenę, krytykę i obnaża to, jak się czujemy, to, co myślimy.
Nieświadomie zaczynamy powstrzymywać naturalną ekspresję, chować głos w ciele, zakuwać do w zbroję napięć. W obawie przed zranieniem, wyśmianiem pokazujemy to, co jest akceptowane, wypierając się tego, co autentyczne.
Zastanów się czy potrafisz puścić swój głos, by swobodnie popłynął z ciała?
Czy potrafisz wypuścić swój głos na wolność?
Może są takie dźwięki, które zatrzymujesz, których się boisz, których nie lubisz.
Które części Twojego ciała blokują Twój głos, nie pozwalają mu się wydostać na zewnątrz? Czy to jest brzuch? Obszar miednicy? A może żuchwa lub gardło? Gdzie w ciele to czujesz? Jak się z tym czujesz? Do czego tego potrzebujesz? A może wcale nie musi tak być?
Spróbuj inaczej. Zamiast rezygnować z siebie albo walczyć o dźwięk – otwórz mu drzwi. Jeśli nie od razu na oścież, uchyl je trochę i każdego dnia otwieraj coraz bardziej.
Obserwuj, słuchaj, odczuwaj głos w ciele. Pozwól niech podpowie Ci, czego potrzebujesz.