Główna zasada zdrowej emisji głosu to według mnie – nie przeszkadzać sobie w wydobywaniu dźwięków. Gdy tak się dzieje, tworzenie głosu nie boli. Jest dla nas przyjemne i służy naszemu zdrowiu. Nie jest to zadanie łatwe, bo szereg naszych złych nawyków bardzo nam w tym przeszkadza (nawyki można jednak zmienić, nie od razu, ale można). Nawyki te dotyczą naszej cielesności oraz tego, co siedzi w naszej głowie. Wiele z naszych przekonań przejawia się właśnie w naszym ciele, w tym jak się poruszamy, jak oddychamy, jak siedzimy, stoimy, jakie wykonujemy gesty, w jaki sposób komunikujemy się z innymi itp. Ciało, bo w nim „mieszka” krtań powinno być źródłem energii, siły i mocy dla śpiewanych lub mówionych dźwięków. To dzięki niemu powinniśmy mieć łatwość ich wydobywania.
W naszym ciele wg teorii R.Hussona znajdują się pola czuciowe, które reagują na zmiany ciśnienia akustycznego dźwięku. Pola te to skupiska dużej ilości zakończeń nerwów czuciowych
Między innymi dzięki nim możliwa jest kontrola fonacji, czuciowe kontrolowanie tworzonego dźwięku. Pola czuciowe obejmują takie części naszego ciała jak:
- przednia część podniebienia twardego, tylna część podniebienia twardego, podniebienie miękkie – odpowiedzialne za odbicie fali
- krtań i jej okolice – odpowiedzialna za tworzenie głosu (to także jeden z rezonatorów)
- górna część twarzy ( tzw. maska ), tchawica, górna część klatki piersiowej – odpowiedzialne za odczucie drgań (rezonans),
- okolice przepony i żeber, brzuch i podbrzusze – odpowiedzialne za odczuwanie pracy mięśni oddechowych.
Pomocne są również wyodrębnione dwie grupy rezonatorów – dolny, czyli klatka piersiowa, górny, czyli przestrzenie znajdujące się powyżej krtani (jama ustna, jama nosowa, zatoki, twarzoczaszka) – tzw. maska. Dzięki nim możemy zabrzmieć w określony sposób.
Na tych elementach opierają się hasła takie jak „śpiewaj na maskę”, „kieruj dźwięki na zęby”, „śpiewaj na tył głowy”, „kieruj dźwięk na czubek głowy”, „oprzyj dźwięk o klatkę piersiową” i tym podobne. Trzeba zdać sobie sprawę z tego, że to tylko drogowskazy – przydatne, ale zawsze należy kierować się indywidualnymi odczuciami w ciele. Dźwięki mogą być odczuwalne w różnych miejscach. Zatem z jednej strony wyróżnienie tych pól i opieranie się na rezonatorach pomaga w emitowaniu dźwięków, z drugiej jednak może przeszkadzać, jeśli nadmiernie się na nich koncentrujemy lub źle je wykorzystujemy (jednemu pomaga skupienie się na zębach, innemu na czubku głowy).
Faktem jest to, że dobrze wydobyty dźwięk rezonuje w naszym ciele – tzn. w różnych częściach naszego ciała możemy odczuć wibracje, delikatne lub silniejsze łaskotanie, drganie pod położoną na nich ręką. Możemy poprzez koncentrację na danym miejscu w ciele „wprowadzić” tam dźwięk i odczuć wyraźne drgania (zobacz ćwiczenia – rozbudzanie wibracji w ciele). Jest to wspaniałe, rozluźniające i oczyszczające doświadczenie (wibracje dźwiękowe są wykorzystywane także w przypadku medytacji z dźwiękiem). Wówczas możemy odczuć i ten czysto fizyczny aspekt dźwięku i to, co trudne do opisania słowami. Zawsze jednak to nasze ciało ma być naszym przewodnikiem. Słuchajmy jego podpowiedzi – dobrze na tym wyjdziemy.
Zachowuj się więc jak detektyw. Obserwuj dźwięki – każdy jest inny i każdy może zabrzmieć w innej część Ciebie. Wyciągaj wnioski. Ucz się siebie, swojego ciała i swoich dźwięków. Zapamiętuj, gdzie rozbrzmiewają, w której części Twojego ciała żyją. Zdziwisz się być może odkrywając, jak wiele różnych odcieni będziesz w stanie wydobyć, lokując je w różnych częściach ciała.
Aby ułatwić sobie wydobywanie dźwięków całym ciałem, możemy wyobrazić sobie ciało jako masę wibrujących cząstek. Każda cząstka potrzebuje przestrzeni. Nasze ciało reaguje na takie wyobrażenie „otwarciem”. Rozluźniają się mięśnie i ciało powiększa się, przyjmujemy otwartą postawę. Jeśli coś krępuje nasze ciało (nawyki myślowe, stres, złe nawyki ciała), to określone jego części będą kurczyć się, „zamykać” nasze ciało, zahamują częściowo odczuwane wibracje. Skutkiem tego jest zmiana jakości głosu. Rezonatory muszą być otwarte, by rezonans mógł się pojawić. Napięcia najczęściej ten proces blokują.
Dlatego tak istotne jest poczucie rozluźnionego (ale nie rozlazłego) ciała. Wiele problemów głosowych – i tych technicznych i tych medycznych- znika jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki, gdy nauczymy się rozluźniać swoje ciało. Jest to zadanie na każdy dzień, ponieważ codziennie znajdujemy się w sytuacjach, które mogą powodować stres i napięcie. Im więcej spokoju w ciele, im bardziej jest ono otwarte – tym więcej wibracji i odczuwania śpiewania lub mówienia całym ciałem.
To czym powinniśmy kierować się przede wszystkim jest zasada przyjemności. Jeśli wydobywanie dźwięku jest przez nas odbierane jako siłowe, wysiłkowe, jeśli mamy wrażenie ściśniętego gardła, jeśli mówienie lub śpiewanie boli -to znaczy, że coś robimy źle, że ciało przeszkadza nam brzmieć. Jeśli ciało współgra z nami i naszym głosem, to ćwiczymy, śpiewamy, mówimy i bez wysiłku.
Kiedy koncentrujesz się na ciele, na postawie ciała podczas ćwiczeń, wystąpień publicznych czy śpiewania – pamiętaj, by oddychać. Staraj się również o to, by czuć swoje ciało zawsze i wszędzie. Pamiętaj, że całe ciało jest instrumentem. Od Twojej ‘głowy’, nastawienia, przekonań, wyobraźni oraz wiedzy, pasji, od poziomu energii, jaki jest w Twoim ciele i jego fizycznej równowagi i świadomości, od uśmiechu w oczach, od błysku życia w nich zależy jak zabrzmi Twój głos. Wydobywając dźwięki całym sobą możesz ubierać je w różne nastroje i kolory, nadawać wypowiadanym lub śpiewanym słowom różne znaczenie. I jeszcze jedna ważna myśl – jeśli chcemy wydobywać dźwięki całym sobą, zakładamy, że głos jest częścią nas, że jest przedłużeniem naszej osoby, to wszelkie, nawet te najmniejsze zmiany w technice wydobywania dźwięków są możliwe i zachodzą zmieniamy się i my. Wymagają one czegoś więcej niż tylko doszlifowania szczegółów technicznych.
Ku pamięci..
Główni wrogowie dobrego brzmienia i współpracy ciała z głosem:
- depresja,
- stres,
- napięcie mięśni,
- zmęczenie fizyczne,
- dyskomfort psychiczny, emocjonalny,
- nadwyrężenie mięśni,
- choroby ciała (od zwykłego przeziębienia po choroby przewlekłe),
- zaflegmienie ciała (utrudnia uzyskanie rezonansu, wpływa na pracę strun głosowych),
- zła postawa ciała (zaburza równowagę ciała, co utrudnia właściwe funkcjonowanie narządów wewnętrznych, mięśni, stawów i krtani),
- niemiłe dla nas doświadczenia ,
- lęki,
- negatywne przekonania na własny temat (blokada psychiczna),
- złe używanie siebie (ciała).
W jaki sposób połączyć ciało z dźwiękiem?
Zanim zaczniesz ćwiczyć swój głos i równocześnie z pracą nad głosem, zadbaj o to, by ciało stało się Twoim przyjacielem i byś mógł powiedzieć o sobie „jestem szczęśliwym człowiekiem”.
Aby Twoje ciało z głosem współgrało:
- kochaj i poznaj swoje ciało,
- kochaj i rozwijaj je,
- kochaj i podaruj mu codzienny czas relaksu,
- kochaj i odżywiaj je,
- kochaj i dbaj o nie,
- pozwól mu uwolnić zastygłe emocje,
- poczuj swoje ciało, zamieszkaj w nim; im większa znajomość własnego ciała, im większa wiedza na temat jego funkcjonowania i im większa jego świadomość – tym lepsza emisja głosu.