Tak, to normalne:
Ale za tym kryje się też jakiś komunikat, który warto odczytać, zwłaszcza, gdy ten czas małych grzeszków się przedłuża. Dlaczego tak się dzieje? Co do tego doprowadziło? Dlaczego nie dbam teraz tak, jak wcześniej. Albo dlaczego w ogóle nie dbam o głos?
Czasem zburzenie naszej rutyny, niespodziewane wydarzenia powodują, że trudno nam utrzymać dyscyplinę. Czasem przyczyną są inne problemy, z którymi się zmagamy.
Bywa, że kryje się za tym lenistwo i nasze wygodnictwo. Bo dbanie o głos wymaga od nas wysiłku wewnętrznej pracy, wytworzenia nowych przyzwyczajeń. Wymaga zmian i przeorganizowania swoich rytuałów.
Jestem zdania, że każdego dnia warto zrobić dla swojej krtani coś dobrego. Tyle, ile się da. Jednego dnia będzie to cały zestaw naszych wspierających działań, innym razem zaledwie niewielka jego część.
I dobrze byłoby, gdyby to była troska z miłości, a nie z przymusu. To stawia nas w zupełnie innym miejscu i pozwala nam działać z innym nastawieniem.