Ciało, czyli kto?
Ciało to także odzwierciedlenie naszych emocji, przeżyć i napięć, zwierciadło urazów, wzorców myślowych, wewnętrznych konfliktów oraz nierozwiązanych problemów zastygłych w ciele. To skarbnica zawierająca opowieść o naszym życiu. W konstrukcji ciała od najmłodszych lat zapisuje się to, co dobre i to, o czym wolimy zapomnieć. Postawa ciała, gesty, sposób poruszania się ujawniają również nasz stosunek do życia i to, na ile przyznajemy sobie prawo do istnienia. Twój brzuch to miejsce, w którym spotykają się fizyczny i psychiczny aspekt istnienia. To ośrodek scalający to co cielesne z tym, to duchowe i umysłowe. „Twój umysł i ciało połączone są tak zwaną pętlą cybernetyczną. To znaczy, że każda myśl wpływa na samopoczucie fizyczne, a zachowanie ciała ma sposób myślenia. Ujmując rzecz prosto, jedno zawsze oddziałuje na drugie.”(P.McKenna). Możemy zatem poprzez jedno oddziaływać na drugie. Możemy poprzez zmiany w ciele (np. zmianę postawy, sposobu oddychania, rozluźnienie) dokonywać zmian w naszym zachowaniu i postrzeganiu. To potężne narzędzie i dar, który otrzymaliśmy. Do tego potrzebna jest również świadomość własnego ciała, która zaczyna się od nawiązana z nim nici porozumienia.
Odbudować utracony kontakt
Faktem jest, że większość z nas ma niewielką, jeśli nie żadną, świadomość własnego ciała. Wystarczy przyjrzeć się ludziom i tym, jak czują się we własnym ciele, w jaki sposób stoją, chodzą, oddychają. Łatwo zauważyć brak spójności między tym, co mówią, a jak wyraża ich własne ciało. Widoczne jest też rozszczepienie między poszczególnymi częściami ciała i rzucające się w oczy miejsca szczególnych napięć. Brak świadomości ciała jest wyrazem tego, że uciekamy od przeżywania własnych uczuć, jest wyrazem tłumienia tego, co w jakiś sposób może okazać się bolesne lub trudne.
Ciało wysyła nam sygnały. Niektóre z nim możemy łatwo odczytać, bo wiążą się z bólem. Częściej ignorujemy komunikaty, które otrzymujemy od ciała zanim pojawi się ból. Ciało nieustannie do nas mówi, wystarczy chcieć go posłuchać. To mądry przyjaciel, wspaniały doradca. Będzie nam dobrze służyć służyć, jeśli będziemy respektować jego potrzeby. Jeśli uświadomisz sobie własne ciało i nawiążesz z nim kontakt przez większą wrażliwość na jego sygnały, dotrzesz do uczuć czy urazów, które w nim zastygły. Jeśli nazwiesz te uczucia, pozwolisz im wybrzmieć, wyśpiewasz je, ciało i umysł oczyszczą się. Im lepiej kontaktujesz się z własnym ciałem, tym bardziej odkrywasz własny potencjał i własne umiejętności radzenia sobie z tym, co było, jest i będzie. Poznając się we własne ciało lepiej poznajesz samego siebie i swoje myśli. Docierasz do źródeł utartych wzorców myślowych, zachowań i przekonań. Zaczynasz rozumieć motywy własnego postępowania. Odkrywasz blokady i zahamowania oraz to, jak stłumione uczucia odbijają się na Twoim głosie. Odkrywasz też własne zasoby i emocje, którymi możesz nasycić swój głos. Poznając lepiej siebie poprzez ciało, jesteś także w stanie w pełni otworzyć się na drugiego człowieka.
Ciało pozbawione zakazanych (stłumionych) sfer będzie zdrowsze i wypełnione większą ilością energii. Odczujesz różnicę także w posługiwaniu się głosem. Miejsca napięć rozluźnią się, Twój oddech będzie pełniejszy, a fala dźwiękowa będzie poruszać się swobodnie przez całe ciało.
Ciało jako instrument
Ciało jest instrumentem. Mówienie czy śpiewanie angażuje całego człowieka. Na ogół skupiamy się tylko na krtani, ale przecież aparat głosowy to także inne elementy rozmieszczone w różnych częściach ciała. Mówienie i śpiewanie to również coś więcej niż czysty akt fizyczny. Poprzez głos przekazujesz informacje o tym, jak egzystujesz na poziomie ciała, emocji, umysłu i ducha.
Ciało to niezwykły rezonator naszego głosu, jego naturalny wzmacniacz. Jerzy Grotowski w ciele wyróżnił o wiele więcej rezonatorów niż możemy spotkać w podręcznikach anatomii. Według niego praktycznie każda część ciała i całe ciało mogą stać się wibrującym ośrodkiem (wymienia takie rezonatory jak rezonator maski, piersiowy, nosowy, przednio- zębowy, krtaniowy, brzuszny, dolno – kręgosłupowy, zwany rezonatorem krzyża oraz rezonator totalny obejmujący całe ciało). Gdy pozbędziemy się wewnętrznych oporów i pozwolimy, by ciało się zaangażowało, głos zabrzmi inaczej. Obudzenie rezonansu w ciele to ciekawe doświadczenie i przyjemne odkrywanie możliwości współpracy ciała i głosu (spróbuj) . Otworzenie ciała i pozwolenie, by dźwięk w nim wibrował, pozwala na swobodny przepływ oddechu i energii. Dzięki temu nie skupiamy się jedynie na okolicy głowy, krtani. Rozluźniamy się i uruchamiamy większą powierzchnię, która mówi/ śpiewa. Głos z lekkością przepływa przez ciało i pobudza w nim różnego rodzaju barwy i dźwięki.
Głos uwięziony w ciele
Spięte ciało więzi głos. Każde zbędne napięcie powstające pod wpływem stresu lub jako skutek zewnętrznych oczekiwań czy koszt niesłuchania własnych impulsów, blokuje swobodny przepływ oddechu i fali dźwiękowej w ciele od czubka głowy do stóp i w odwrotnym kierunku.
Każdy ma swoje miejsca napięć w ciele. Najbardziej typowe okolice to: kolana, biodra, klatka piersiowa, kark, ramiona, szczęki. Miejsca napięć to obszary ciała, w które „wchodzą” niewypowiedziane, odrzucone uczucia, to wszystko, czego nie chcemy świadomie przeżywać. Blokada powoduje gorsze krążenie krwi, co nie pozostaje bez wpływu na stan narządów znajdujących się w okolicy tych miejsc.
Te charakterystyczne dla każdego punkty napięć często dzielą ciało na części i powodują, że przestajemy żyć we własnym ciele; robimy wszystko, by istnieć poza nim. Ponieważ nie czujemy się w nim dobrze, tracimy poczucie bezpieczeństwa, a brak wiary we własne ciało przekłada się na brak zaufania do siebie i własnych sił. Im więcej miejsc napięć, tym bardziej usztywnione ciało, które stopniowo upodabnia się do maszyny.
Urazy, złość, gniew, bezsilność, żal i wszystko, czego nie zintegrowaliśmy, czego nie wyraziliśmy, pozostaje w naszym ciele i powoduje dyskomfort. Gdy nie możemy rozładować napięć, wyrazić emocji utrzymujemy je w ciele, udając, że ich nie ma. Ktoś trafnie porównał taką sytuację do zamknięcia na klucz drzwi pokoju w mieszkaniu. Jeśli zamkniesz na klucz jeden pokój, pokój nie zniknie. Nadal będzie częścią mieszkania, mimo, że udajesz, że nie istnieje.
Jeśli brakuje nam świadomości własnego ciała, to posiadanie takiego zamkniętego pokoju w mieszkaniu naszego ciała jest bardzo prawdopodobne.
Możemy to jednak zmienić, zmieniając wzorce naszych zachowań i myśli oraz dzięki wrażliwości na sygnały wysyłane nam przez ciało.
„Uwolnić głos znaczy uwolnić osobę, a każdy człowiek jest nierozdzielnie umysłem i ciałem (…) Najbardziej widoczne zablokowania i wykrzywienia naturalnego głosu są spowodowane napięciami fizycznymi. Cierpi on także z powodu zahamowań natury emocjonalnej, intelektualnej, słuchowej, duchowej. Wszystkie te przeszkody są psychofizyczne z natury i raz usunięte, pozwalają głosowi oddać pełny wachlarz ludzkich uczuć i wszystkie niuanse myślowe.”
(K. Linklater)
Możemy uwolnić nasze ciało od napięć, których doświadczamy i musimy to zrobić, jeśli głos ma być środkiem autoekspresji. Jeśli nie nauczymy się radzić sobie ze stresem i pozwolimy ciału zastygać w napięciach nasz głos nigdy nie będzie wolny… my nie będziemy wolni. Głos poprzez oddech jest pomostem między tym, co cielesne i co duchowe (psychiczne). Gdy „odpuścimy” sobie i ciału jesteśmy gotowi na przyjęcie czegoś nowego. Otwieramy się na to, co nosimy w sobie i na to, co czeka na nas w świecie. Pozbywając się pancerza tworzonego przez napięte mięśnie uwalniajmy prawdziwy, naturalny głos. Gdy uwalniamy swój głos, uwalniamy swoje ciało. Według Lowena „głos jest najbardziej ekspresyjnym środkiem wyrazu, jakim dysponuje człowiek, wiąże się z osobowością i tym, jak używamy naszego ciała.” Uwalniając głęboko schowany głos nie tylko rozluźniamy ciało, ale ujawniamy prawdziwych siebie. Odzyskujemy wdzięk, swobodę i wolność małego dziecka.