Potrzebujemy dobrego, zdrowego ciała, elastycznych mięśnie, dobrej kondycji, by głos, który jest najlepszej jakości, był obecny w naszym życiu jak najdłużej. Dbanie o narząd głosu zaczyna się od dbania o dobrą formę ciała. Wiele rozmów podczas pracy z osobami, które doświadczyły poważnych schorzeń krtani, kończy się smutną refleksją, że o ciało nie dbamy należycie, że brakuje czasu na relaks i sport. Wiem, że pośpiech, stres, wymagania, które są nam stawiane sprawiają, że nasze myślenie przesiąka przekonanie – „nie mam czasu”.
Otóż czas mamy. Wszyscy ten sam. Od nas zależy, jak go wykorzystujemy. To z wiąże się z naszymi planami i priorytetami. Jeśli nagle dopadają nas guzki głosowe, polipy, tracimy głos, jesteśmy zmuszeni, by zająć się głosem i zadbać o ciało. Sama technika, bez odpowiednio sprawnego ciała nie pomoże na dłuższą metę i niestety problemy z głosem mogą wrócić.
Może się wydawać, że gdy wystąpią problemy z głosem, najpierw musimy zająć się krtanią, by szybko wrócić do wydobywania dźwięków. Ale w większości przypadków, terapii od tego zacząć nie możemy, bo struny głosowe skazane są na okresowe milczenie, potrzebują regeneracji, wzmocnienia, odbudowy, by móc ponownie emitować dźwięki. Ten czas można wykorzystać na naukę odprężania się – napięcie psychiczne i fizyczne, to jeden z głównych winowajców chorób narządu głosowego. To również okres, w którym potrzebne jest wzmacnianie całego ciała – przez dobre nawyki żywieniowe i budowanie siły, kondycji fizycznej.
Dlaczego?
Mówienie i śpiewanie, które nie jest emitowaniem głosu do osoby siedzącej obok, jest ogromnym pożeraczem energii i gimnastyką dla całego ciała. Wszakże podczas tej czynności, albo siedzimy, albo poruszamy się, co zmusza nasze mięśnie do określonego wysiłku. Posługiwanie się głosem to czynność, w którą zaangażowane są liczne mięśnie naszego ciała między innymi mięśnie odpowiedzialne za wyprostowaną postawę ciała, mięśnie oddechowe (wdechowe i wydechowe), mięśni krtani, mięśnie twarzy i języka.
Praca głosem wymaga od nas dobrej formy – ciała i krtani. Co więcej sprawność naszego ciała i aparatu głosowego musi być wyższa niż u przeciętnego człowieka, u osób, które głosem intensywnie nie posługują się.
Potrzebujemy sprawnego ciała, a brak aktywności fizycznej i stresy powodują kumulowanie się napięć, które prowadzą do różnych schorzeń, utraty elastyczności, wytrzymałości.
Z wiekiem zachodzą w nim także procesy degeneracyjne, które możemy opóźniać lub którym możemy zapobiegać między innymi poprzez dbanie o aktywność fizyczną
Po całym dniu mówienia, kilkugodzinnych próbach, wystąpieniach, nawet z najlepszą techniką, nie odczujecie zapewne bólu krtani, ale zmęczenie ciała, umysłu – jak najbardziej. To normalny stan wynikający z aktywności umysłowej i pracy ciała.
I dlatego tak ważny jest czas „po”– czas na odpoczynek ciała i umysłu. Jedni z nas potrzebują ciszy, snu, odprężenia, spokoju. Inni, dodatkowej porcji aktywności, by potem móc się wyciszyć i zregenerować. Sport i aktywność fizyczna będą dobrym sposobem – mamy przecież cały wachlarz możliwości. Od tych spokojnych, po te, które dają naszemu ciału zdrowy wycisk. Jednocześnie zadbają o to, by ciało było w dobrej formie.
Jak to zrobić?
To jest pytanie.. Po prostu działać. Nie ma innej drogi. Trzeba ruszyć „cztery litery”.
Doskonale wiem i znam tysiące wymówek i opóźniaczy- „od jutra”, „od poniedziałku”, „gdy skończy się zima”, „dziś pada, więc jutro”, „nie jest tak źle”, „daje jeszcze radę”, „po co mi to, przecież wszystko jest dobrze”, „nie mam dziś siły”, „boli mnie głowa”, „bierze mnie przeziębienie”, „mam tyle rzeczy do zrobienia”, „muszę to i tamto…” itd… Zdarza mi się je stosować. Czasem niestety im ulegam. Jednak nie poddaje się, bo wiem, że zawszę mogę, jeśli…. no właśnie..
Priorytety, cele i zmiana nastawienia
Wszytko uda nam się zrobić i osiągnąć, jeśli odpowiednio ustawimy sobie priorytety.
Warto zapytać siebie:
-po co mam głos?
-jeśli jest moim narzędziem, co mogę zrobić, by dobrze mi służyło?
Czasem niestety bardziej dbamy o rzeczy materialne – samochody, smartfony, mieszkania, rowery. Myjemy je, oddajemy do serwisu, naprawiamy, robimy przeglądy. A głos traktujemy po macoszemu, aż przestanie dobrze działać. Zamiast iść poćwiczyć siedzimy przed telewizorem czy z tabletem w dłoni.
Być może będziesz musiał/a najpierw zmienić swoje przekonania, nastawienie, bo w Twoim domu, otoczeniu nikt do aktywności fizycznej nie przywiązywał odpowiedniej uwagi
Być może stoczysz ze sobą walkę, ale jeśli ją wygrasz – wygrasz swoje zdrowie.
Motywacja- czyli dlaczego to robię?
Jeśli głos jest dla nas ważny (bo pozwala nam pracować, realizować się, spełniać marzenia, wyrażać siebie, nawiązywać relacje), to będziemy mieli motywację, by o niego dbać i unikać tego, co mu szkodzi.
Jeśli wiem, że lepiej czuje się i łatwiej pracuje mi się, gdy moje ciało i umysł są w dobrym stanie, to będę robić wszystko – na tyle na ile pozwala mi stan zdrowia i aktualne możliwości, by znaleźć czas na aktywność fizyczną.
Tak więc ustalając sobie cele (np. zdrowy, silny głos, bez problemów, chorób krtani), porządkując priorytety (dbanie o głos, dobra dieta, ćwiczenia głosu, aktywność fizyczna), możemy znaleźć motywację (dlaczego to robię?). To ona będzie siłą napędową. Dzięki niej łatwiej pokonamy pojawiające się myśli – opóźniacze, wymówki.
Jeśli ją mamy- uda się. Musimy o nią dbać, bo naturalnie będzie spadać i podnosić się. W chwilach zwątpienia warto sobie ciągle przypominać, dlaczego to robimy? Warto pamiętać, że to, co robimy obecnie, będzie mieć owoce w naszej przyszłości.
Te wszystkie kroki, jeśli solidnie do nich podejdziemy i przepracujemy- pozwolą nam, by w plan dnia wpisać aktywność fizyczną.
Co robić?
Rób, to co lubisz. Ćwicz to, co sprawia Ci przyjemność, co sprawia, że chcesz więcej. Próbuj też nowych aktywności. Zmieniamy się i nasze upodobania zmieniają się z nami. Może okaże się, że lubisz wysiłek fizyczny, a wcześniej tolerowałeś/aś jedynie spacery.
Zacznij od tego, na co pozwala Ci stan zdrowia i obecna kondycja. Nie ma sensu planować 5 km biegów, jeśli do tej pory nie biegałeś. Pomyśl, co lubisz robić. Wolisz duży czy mały wysiłek.
Jeśli chorujesz, zapytaj lekarza, jaka aktywność jest dozwolona. Mamy teraz tyle możliwości, że każdy znajdzie odpowiedni dla siebie sposób na zachowanie dobrej formy.
Przygotuj się na zakwasy, niech Cię nie zniechęcą przed kolejnym razem. Niech to będzie znak, że jesteś na dobrej drodze.
Możesz ćwiczyć w domu lub zapisać się na zajęcia grupowe, by mieć większą motywację.
A gdyby znowu dopadły Cię wymówki, że „pogoda nie ta”, „nie mam czasu wyjść”, „nie mam siły”, to pospaceruj chociaż w domu.
Za każde dobrze wykonane zadanie – nagradzaj się. Dobry słowem dla siebie, uznaniem, uśmiechem. A od czasu do czasu czymś, co sprawia Ci dużo radości. Niech efekty i dobre zdrowie będą najlepszą nagrodą.
Trzymam kciuki, bo sama wiem, jak trudno jest zacząć lub wrócić do aktywności po dłuższej przerwie.
Pamiętaj – dlaczego warto 🙂