Jeśli w dzieciństwie zostaliśmy zranieni, jeśli nie zaspokajano naszych podstawowych potrzeb, jeśli brakowało nam poczucia bezpieczeństwa, przynależności czy akceptacji, nie pozwalano nam wyrażać emocji lub stosowano wobec nas przemoc fizyczną, to pozostaje w nas głęboki ślad, a echo tych wydarzeń, pojawia się, gdy wkraczamy w dorosłość. Ta rysa nie pozwala nam realizować i wyrażać siebie, zabija nasze marzenia, uniemożliwia realizowanie celów. Wykorzystanie przewagi fizycznej, psychicznej i społecznej przez dorosłych powoduje, że zapominamy o tym, jak wspaniałymi istotami jesteśmy i jak wielkie są nasze możliwości.
Zranienie wewnętrznego dziecka, nadużycia wobec niego, których dopuścili się rodzice, opiekunowie, nauczyciele i inni dorośli, prowadzą do tego, że w dorosłym życiu wycofujemy się ze świata, czujemy odrętwienie w trudnych sytuacjach, mamy poczucie przygnębienia, brakuje nam pewności siebie, nie potrafimy się cieszyć, z trudem podejmujemy decyzje, boimy się wystąpień publicznych, zabierania głosu, wyrażania swojej opinii. Często odczuwamy przygnębienie, zmienne nastroje niepokój, wypieramy przykre doświadczenia, nie potrafimy docenić siebie, mamy niskie poczucie własnej wartości, nie potrafimy nawiązać i utrzymać głębokich relacji z ludźmi. Czujemy również, że coś blokuje nasze możliwości i odbiera nam swobodę wyrażania siebie. Efektem zranienia są także zablokowania przepływu energii w ciele, zaburzenia oddechu i chroniczne objawy fizyczne (np. bóle pleców, choroby układu pokarmowego, częste infekcje krtani i gardła).
Rzadko kiedy dziecko w nas jest radosne, częściej wymaga naszej troski i opieki, boi się odezwać, boi się prosić o pomoc, czuje się zapomniane, zdradzone. Często jest przerażone, niekochane, odtrącone, ale gdy tylko poświęcimy mu czas i czule się nim zaopiekujemy, zaskakuje nas swoją siłą i mądrością; staje się naszym przewodnikiem, którego możemy o wszystko zapytać. Gdy zapytamy – wskaże nam drogę.
Odkrywanie żyjącego w nas dziecka to leczenie ran, uzdrawianie tego, co ucierpiało wskutek nadużyć. Dzięki temu zaczynamy czuć się lepiej fizycznie i psychicznie. W naszym życiu pojawia się więcej harmonii, ufności, optymizmu i entuzjazmu. Mamy więcej energii, wiary i nadziei, otwieramy nasze serce na głębokie uczucia i bliskie relacje z innymi. Zamiast bezbronności, pojawia się siła, przekonanie, że ze wszystkim jesteśmy w stanie sobie poradzić. Uleczone dziecko jest źródłem radości, miłości i twórczości. Stajemy się dojrzałym człowiekiem.
Opiekujmy się swoim wewnętrznym dzieckiem. Ono żyje w każdym z nas. Zachęćmy je do dialogu. Zapytajmy je co lubi, czego potrzebuje. Pokażmy mu świat, bawmy się z nim, rozwijajmy je. Pomóżmy mu pozbyć się lęku i bólu, które do tej pory czyniły z niego więźnia przeszłości.