To ważne, by dbać o swoje zasoby. To nie tylko siły fizyczne wynikające np. z odpowiedniej ilości snu, nawodnienia organizmu, aktywności fizycznej, ale też siła psychiczna, umiejętność stawiania granic, ochrona siebie, dbanie o swoje potrzeby. Warto zrezygnować z relacji, które nic nie wnoszą do naszego życia i aktywności, które czynią je nijakim, powodują, że tracimy zapał i nie wyskakujemy z łóżka z radością, by przeżyć kolejny dzień.
Sposób, w jaki wypowiadamy swoje „NIE” również ma znaczenie. Komunikuje innym i nam nasze prawo do odmowy i to, czy je uznajemy. Z mówieniem „nie” mamy czasem problemy. Nie tylko wtedy, gdy nie chcemy czegoś zrobić, ale też w stosunku do ludzi, z którymi nam nie po drodze, którzy sprawiają, że po spotkaniu z nimi czujemy się po prostu źle. Takie osoby jakby zabierały nam siłę, podcinały skrzydła. Nie brakuje ich w naszym otoczeniu.
Gdy „nie” mówimy głosem słabym, drżącym, ledwo słyszalnym, to jakbyśmy przyznawali sami przed sobą, że coś nam się nie należy. Odbieramy sobie prawo do ochrony samych siebie. Pokazujemy innym, w jaki sposób traktujemy siebie i pozwalamy siebie tak właśnie traktować.
Mówienie „nie” głosem pewnym, dźwięcznym, donośnym bywa wyzwaniem. Niektórzy muszą doświadczyć ogromnej fali emocji, by móc je wypowiedzieć dosadnie. To wtedy wyrywa się prawdziwe brzmienie, prosto „z brzucha”, z naszych trzewi. Wtedy nic nie jest w stanie zatrzymać dźwięku i jego przekazu.
Przypomnij sobie takie chwile i brzmienie głosu. Poćwicz mówienie „nie”, które pochodzi z głębi Twojego ciała, a nie tylko cicho wymyka się z gardła. Odnajdź pewność w mówieniu „nie”, zachowaj życzliwość, bo pewnie brzmiące „NIE” nie musi być podszyte złością.
