Dźwięki prymarne są naszym pierwotnym sposobem komunikacji, pozwalają nam na przykład przetrwać, wołać o pomoc, jedzenie. Wydajemy je instynktownie od urodzenia. Ale możemy je odtwarzać i sprawić, że emitowanie głosu będzie najbardziej skuteczne i wypełnione emocjami.
Dźwięki prymarne to między innymi:
- płacz
- śmiech
- wycie
- szloch
- chichot
- jęknięcie
- westchnięcie
- wołanie
- spontaniczny krzyk
- okrzyk radości
- chrząkanie
- westchnienie
- ziewanie
- potakiwanie, pomrukiwanie
Ile z nich znasz? Którym nie pozwalasz wydostać się z ciała? A które często się pojawiają?
Dźwięki prymarne jako część większego systemu
Warto uświadomić sobie, że wypływają one z naszych potrzeb, są wyzwalane przez emocje i wiążą się z dźwiękową, emocjonalną i całościową odpowiedzią ciała.
Stanowią część neurologicznego wzorca reakcji oddechowo-fonacyjnych na bodziec, który uruchamia reakcję wokalną i obejmuje różne grupy mięśniowe. Choć słyszymy tu komunikaty wysyłane z narządu głosowego, to stoi za nimi to, co czujemy. Siłą napędową wokalnej ekspresji jest zatem emocja, która angażuje ciało i umysł. Dzięki niej nasze ciało aktywuje wszystkie niezbędne elementy (narządy, mięśnie) aparatu głosowego, które w sposób dźwiękowy wyraża emocję, dane odczucie (np. auć, uuuffff, uu-hmmm, niieeee, jjjjeeejjj). Nie musimy się na przykład zastanawiać, co zrobić, żeby płakać czy krzyczeć. Gdy odczuwamy ulgę, z ciała wydobywa się odpowiedni dźwięk. Kiedy ziewamy, również się on pojawia. Po prostu robimy to zgodnie z tym zapisanym w układzie nerwowym emocjonalnym i wokalnym wzorem.
Jest to możliwe dzięki istnieniu w naszym mózgu najstarszych części, które odpowiadają za instynktowne reakcje, szybko przetwarzają bodźce i umożliwiają reakcję. Mówi się tu o istocie szarej okołowodociągowej (PAG), fragmencie mózgu koło wodociągu mózgu, który jest zaangażowany w przewodzenie emocji, uruchomienie wzorców reakcji – między innymi kieruje przywiedzeniem fałdów głosowych do pozycji fonacyjnej (czyli ich odpowiednim zbliżeniem, by mógł zaistnieć dźwięk). Dźwięki prymarne aktywują tę część mózgu, by uruchomić całe ciało i wyzwolić emocję w połączeniu z dźwiękiem.
O ile jako małe dzieci, we wspierającym środowisku, nie mamy problemów z używaniem tych pierwotnych dźwięków, to z wiekiem uczymy się, że te dźwiękowe odpowiedzi na nasze potrzeby przeważnie nie są mile widziane wśród ludzi. W obawie przed zawstydzeniem, krytyką, odrzuceniem nie pozwalamy sobie na głośny śmiech, publiczny płacz, hamujemy ziewanie, ukrywamy potrzebę krzyku prosto z trzewi. Takie zachowania prowadzą do blokad w głosie, które zmieniają jego brzmienie. Odbierają mu autentyczność, siłę, możliwość pełnej ekspresji. Zabijają w nim energię, drenują go z emocji. Dlatego możemy mieć wrażenie, że brzmimy nie jak my, możemy mieć poczucie oddzielenia od głosu, możemy nie czuć się z nim dobrze.
Kiedy przypomnimy sobie o tych dźwiękach, kiedy nauczymy się wypuszczać wszystkie nasze dźwięki na wolność, mamy szansę wrócić do lekkości i swobody brzmienia, przywrócić naturalność mówienia i śpiewania. Ale nie tylko. Dźwięki prymarne są świetnym elementem rozwijającym techniczne umiejętności emitowania dźwięków.
Dźwięki prymarne w pracy nad głosem
Możemy je wykorzystać w pracy nad głosem, by powiązać głos z ciałem, jego wydobywane z całością naszej osoby i tego, co czujemy.
Mamy w nich doskonałą koordynację wszystkich procesów, które prowadzą do wydobycia dźwięków. W tym tkwi ich potencjał, który możemy wykorzystać w ćwiczeniach, ale bez wyrywania dźwięków prymarnych z kontekstu. Musimy je połączyć z bodźcem, wykorzystać wyobrażenie (mózg uruchamia odpowiednie wzorce reakcji), by uzyskać automatyczną reakcję ciała i umysłu. Chcemy uzyskać wokalizację powiązaną z emocjami. To właśnie ten element porusza słuchaczy, powoduje ciarki na skórze, oddziałuje na emocje odbiorców całościowo.
Nie ćwiczymy tych dźwięków w oderwaniu od kontekstu, ale pracujemy z nimi, by połączyć je z ćwiczeniami głosu, mową i śpiewem. Powracamy do tych motorycznych, mięśniowych reakcji na emocję, by móc je odczuć, zapamiętać i przywołać. By na ich bazie odzyskać wolność w głosie i przypomnieć sobie, że nasze ciało potrafi mówić i śpiewać. Poddajemy się prowadzeniu emocji, które dalej prowadzą dźwięk.
Ucząc się z wykorzystaniem tych naturalnych dźwięków uczymy się uruchamiać połączenia między reakcją ciała i dźwiękiem, co możemy rozciągać na dłuższe wokalizy. Dochodzimy do tego, by nasza wokalna ekspresja była prosta i powiązana z ciałem. Wykorzystanie dźwięków prymarnych uczy nas odczuwania związku zachodzącego między podparciem oddechowym i dźwiękiem. Są one formą, bazą, którą możemy zastosować w każdym stylu wokalnym, także w mowie.
Dzięki dźwiękom prymarnym możemy wrócić do odczuć i pracy mięśni, która była w wolnym ciele małego dziecka. Zauważ, że noworodek, niemowlak, małe, niemówiące dziecko nie musi zastanawiać się, jak ma otworzyć usta, jaki oddech wykonać, które grupy mięśni uruchomić, żeby płaczem przywołać opiekunów, poinformować o głodzie czy konieczności zmiany pieluchy. I jeszcze więcej – ten płacz w tych różnych sytuacjach różni się, choć na pierwszy rzut oka brzmi tak samo. Dodatkowo dziecko może płakać bardzo długo bez uszkodzenia krtani, ponieważ działa tu cały system, powiązanie dźwięku z ciałem, które wspiera fonację.
Tego samego możemy doświadczyć pracując na bazie naszych pierwotnych dźwięków. Naturalnie uzyskujemy odpowiedni oddech i jego połączenie z dźwiękiem. Możemy też poprawić wydolność i sprawność naszego aparatu głosowego w oparciu o to, co ciało już zna.
Może pamiętasz z wczesnych lat życia, że śpiewanie sprawiało Ci radość, było przyjemnością, zabawą, przynosiło ukojenie, rozluźnienie i po prostu się działo. Nikt nie uczył Cię emitowania dźwięków. Otwierały się usta i dźwięk płynął, bo taka była Twoja wewnętrzna potrzeba. Jednak wspomniane już wcześniej środowisko, w jakim się wychowujemy, wzrastamy może stłamsić nasz wokalny potencjał. Podobnie nawyki głosowe, które przyswajamy sobie od innych ludzi w naszym otoczeniu, także od nauczycieli i trenerów głosu. Często zauważam też, że żyjemy w oderwaniu od ciała. Nie mamy do niego zaufania i hamujemy jego naturalne reakcje. Także te pierwotne dźwięki, które przecież wymagają pracy różnych grup mięśni w naszym ciele. Gdy głowa wszystkim steruje, nie pozwalamy sobie na te pierwotne wokalne odruchy.
Janice Chapman, propagatorka dźwięków prymarnych twierdzi, że kiedy na nich opieramy kształcenie śpiewu – proces nauki staje się łatwiejszy i przebiega szybciej. W jej opinii śpiewanie oparte na dźwiękach prymarnych jest najbardziej skuteczne i angażujące słuchaczy.
Nic w tym dziwnego, ponieważ sięgamy po to, co znane i dodajemy do tego kolejne elementy.
Oprócz niej również Jo Estill opierała się w swojej pedagogice wokalnej na naturalnych dźwiękach. Płacz, łkanie, szloch są w jej technice wykorzystywane także po to, by zyskać prawidłowe położenie krtani i zwarcie fałdów głosowych.
Jak wykorzystać dźwięki prymarne w ćwiczeniach głosu?
Przede wszystkim w codziennym życiu nie hamuj reakcji organizmu. Wzdychaj, pomrukuj, krzycz, płacz itd. obserwując ciało i odczuwając. Próbuj przywoływać towarzyszące temu odczucia podczas wydobywania dźwięków, przedłużać te wrażenia i odczucia.
Kiedy ćwiczysz głos zacznij od dźwięków prymarnych, wykorzystuj je celowo, by poznać mechanizmy w ciele prowadzące do fonacji. To wymaga obserwacji, świadomości ciała i cierpliwości.
Np. wyobraź sobie, że skończył się ciężki dzień, przywołaj obrazy, odczucia i pozwól sobie na reakcję ciała, poczekaj, aż ciało wypuści dźwięk, nastąpi westchnięcie, wyraz ulgi. Obserwuj, zapamiętuj odczucia. Zauważ, gdzie w ciele zachodzi pierwszy ruch, jak ciało przygotowuje się do jego wydobycia i jak porusza się, gdy dźwięk trwa, które grupy mięśni napinają się. Jak wygląda wdech i wydech z dźwiękiem? Spróbuj wykorzystać ten mechanizm podczas mówienia i śpiewania. Mów wzdychając, zaśpiewaj kilka słów westchniętych dźwięków. Badaj odczucia, zapamiętuj je.
Albo zaobserwuj, co dzieje się, gdy potakujesz yhm, uuuuhhhmmm . Gdzie czujesz dźwięk, jakie odczucia się pojawiają, jak brzmi głos. Przedłuż lekko mmmm… i intonuj go chwilę dłużej, zaśpiewaj.
Spróbuj też podczas śpiewania wyższych dźwięków dodać trochę płaczu w głosie. Ale najpierw przywołaj emocję, obraz, która uruchomi reakcję.
Dźwięki prymarne dają nam dostęp do bezpiecznej i sprawnej fonacji w oparciu o większy system (w ciele i w mózgu), który uruchamia reakcje emocjonalne i łączy je z dźwiękiem. One po prostu dzieją się same w doskonały sposób. Ciało pobiera powietrze, wytwarza odpowiednie ciśnienie, zwiera fałdy głosowe i stwarza dobre warunki dla zaistnienia rezonansu w głosie oraz umożliwia wyartykułowanie dźwięku. Emocje napędzają ciało i nie musimy myśleć o technice.
Gdy zaczynamy się tym dźwiękom przyglądać, przywoływać je, odczuwać – dostrzegamy, że jest w nich siła i pełnia brzmienia, którym towarzyszy poczucie lekkości, swobody, przestrzeni i wolności. Jest coś, co sprawia, że głos magnetyzuje i wywołuje gęsią skórę. I nawet jeszcze zanim wydobędziemy dźwięk, ta siła pojawi się w ciele, ujawni się w jego pozycji, ruchach i gestach.
Chapman J. L., Singing and teaching singing
Wykład prof. J. Chapman – Primal sounds (Miedzynarodowe Seminaria Naukowe “Głos-ciało-ekspresja”, 2021)
Pruszewicz A., Obrębowski A. (red.), Foniatria kliniczna